- idę zobaczyć czy Ania śpi, - tylko cichutko Zosiu, - ale mamo, ja mam bardzo ciche kapcie. Pół godziny później Zosia głaszcze Anię po główce i słyszę z kuchni jak do niej przemawia: - nic się nie martw, jak będziesz chciała herbatki to ci damy, jak jedzonko to zrobimy, a jak będzie kupa to wytrzemy ci pupę, dobrze jest mieć taką siostrę, nie?!
Konie po okresie pozornej wiosny znowu zaczęły przychodzić na owies, zaczęłam dawać więcej siana, jak tylko robi się cieplej to nie zjadają wszystkiego. Złapał lekki mrozik i znowu zaczęło się dobrze chodzić po naszym placu budowy wokół domu. W czasie ery temperatur dodatnich brnęliśmy w kleistej mazi.
Nasz kot wynalazł nową zabawę polegającą na wyciąganiu z miski Bezy pojedynczych granulek psiej karmy i graniu nią w coś pomiędzy żonglerką a tenisem. Najgorsze jednak jest to, że jedna granulka służy tylko do jednej zagrywki, w efekcie mamy na podłodze sporo rozdeptanego psiego jedzenia.
Twoje konie cały czas mają dostęp do pastwiska..? Nie boisz się, że Ci wydepczą trawę łażąc tam zimą..? Z ciekawości się pytam, bo my tu się nad każdym źdźbełkiem trzęsiemy, choć w sumie areał pozwalałby na takie ekstrawagancje - chwilowo zresztą to czysta teoria, bo znowu spadł śnieg i wszystko elegancko zakrył.
OdpowiedzUsuńJejku! Zosia jest Ideałem! Fajnie masz!
OdpowiedzUsuńChoć oczywiście na pewno sobie na to zasłużyłaś - to dzięki rodzicom Zosia nie poczuła się zagrożona pojawieniem się siostry. Super, super.
Gorące pozdrowienia
Go
Ideałem to Zosia na pewno nie jest, bywa samolubna i kapryśna, jak każde dziecko. Co za miły komentarz!!! Trochę mi wstyd, bo dzisiaj rano przeczytałam waszą ostatnią historię i miałam ją skomplementować, choć na to nigdy nie jest za późno, właśnie miałam, ale jak zwykle coś mnie nagle i na długo oderwało od komputera. Pozdrawiam serdecznie i słonecznie. Przed chwilą wyszło na 15 minut słońce, chciało przypomnieć, że kiedyś będzie lato...
OdpowiedzUsuń